15 czerwca uczniowie klas III-VI wraz z paniami M.Salwą, M.Stępień-Komar i E.Marszałek wyjechaliśmy do Inwałd Parku. Mimo deszczu ochoczo zajęliśmy miejsca w autokarze, pomachaliśmy rodzicom i wyruszyliśmy w drogę.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, czekało na nas słońce, piękny czterogwiazdkowy hotel Łysoń i wiele atrakcji. Pierwszego dnia zwiedziliśmy Park Miniatur z najważniejszymi budowlami świata i Polski, Warownię z ruszającymi się małymi smokami i odwiedziliśmy chaty w których uczyliśmy się tkać na krosnach, pleść powrozy, lepić garnki z gliny i wykuwać wzory z metalu. Niestety przy tej pracy hałasowaliśmy nieco i obudziliśmy ogromnego smoka, który wydostał się z jaskini krzyczał na nas i zionął ogniem. Na koniec okazał się niegroźny. Zaśpiewał, że jada tylko kartofelki i poszedł spać. W Warowni oglądaliśmy również narzędzia średniowiecznych tortur. Aż nam ciarki ze strachu przechodziły po plecach. Na koniec dnia zwiedziliśmy Ogród Jana Pawła II, przypomnieliśmy sobie życiorys Ojca świętego, Jego pontyfikat. Byliśmy również w Parku Rozrywki, gdzie uciech było bardzo dużo. Zmęczeni, ale szczęśliwi poszliśmy do hotelu. Po obiadokolacji mieliśmy iść grzecznie spać, ale nie było to takie proste, gdyż emocje spędzały nam sen z powiek.

Na drugi dzień zwiedziliśmy Dinolandię i Mini ZOO, gdzie karmiliśmy m.in. osły , lamy, strusie, czy kozy, zjedliśmy obiad i wróciliśmy ciuchcią do Parku Rozrywki. Nie była to jednak zwyczajna podróż. Po drodze bardzo głośno śpiewaliśmy piosenkę i tańczyliśmy w naszych wagonikach. Pan kierowca powiedział, że tak wesołej grupy jeszcze nie wiózł. 

W drogę powrotną wyruszyliśmy o 15.00. Wstąpiliśmy jeszcze do Wadowic, aby pomodlić się przy chrzcielnicy Ojca św i kupić kremówki. Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi wróciliśmy do domu o 20.30.
Oczywiście zaczynamy już planować następną wycieczkę.